Początek
13 marca 2020, 02:07
No to czas zacząć, chociaż właściwie zastanawiam się czy to ma sens. Ludzie są wszędzie, codziennie mijamy setki ludzi na ulicy nawet nie zastanawiając się, co robią, o czym marzą, gdzie się śpieszą? Czy gdyby ktoś z Twojego otoczenia zaczął pisać pamiętnik internetowy zainteresowałbyś się tym, przeczytałbyś? Wątpię. Ja właśnie jestem jedną z tych, których codziennie mijasz i ktogo losami się nie interesujesz. I nie ma w tym nic złego, na tym polega to życie w końcu, a każdy martwi się jedynie o siebie, ewentualnie o rodzinę i znanych sobie ludzi. Oczywiście, są wyjątki od tej regóły, ale w to nie będę się zagłębiać.
Może coś o mnie? Do lutego 2017 żyłam w swoim świecie. Ludzie umierali, nawet w moim otoczeniu a mimo to nie zdawałam sobie w pełni z tego sprawy. Traktowałam to bardziej tak, jakby śmierć była tylko okresem przejściowym, jakby ta osoba wyjechała i miała kiedyś tam wrócić, nie wiem jak to inaczej nazwać i wytłumaczyć. Otrząsnęłam się w momencie, kiedy umarł ktoś z kim wiązałam swoją przyszłość. Po tym wydarzeniu zmieniło się całkiem moje życie.
Dodaj komentarz